Technologie analityczne big data, których rynkowa wartość według IDC rośnie już w tempie sześciokrotnie szybszym niż cała branża IT – przenikają do wielu dziedzin życia – nawet tam, gdzie zupełnie nie spodziewalibyśmy się ich spotkać. Monitoring zmian klimatycznych czy pracy lodówek, przemysł browarniczy i gry na komórki – to kilka zaskakujących przykładów zastosowań narzędzi big data, które podaje Piotr Prajsnar, CEO Cloud Technologies.
Monitoring chłodzenia
Brytyjska sieć supermarketów Tesco przeprowadziła 3-letni projekt analizy danych wysyłanych przez lodówki i zamrażarki podłączone do Sieci, które rozmieszczono w 120 sklepach w Irlandii. Zebrane i analizowane dane dotyczyły głównie temperatury chłodzenia i czasu pracy urządzeń. Dzięki nim znaleziono sposób na zredukowanie kosztów. Okazało się, że wystarczy skorygować temperaturę chłodzenia o 2 stopnie (z -23 na -21), aby uzyskać oszczędności sięgające blisko 17 mln euro w skali roku. Tesco planuje też wykorzystywać big data pozyskane z innych urządzeń do znalezienia sposobu na redukcję emisji dwutlenku węgla w swoich placówkach.
Beer data, czyli analiza spożycia piwa
Dla przemysłu browarniczego analiza wielkich zbiorów danych także staje się istotnym elementem biznesu. Izraelski startup WeissBeerger jako pierwszy na świecie opracował i wdrożył w barach, pubach i restauracjach, z którymi współpracuje system monitorujący na żywo: ilość, gatunek i markę spożywanego piwa, mierzone w określonych przedziałach czasowych. Zliczane są także przychody oraz pozostałe na zapleczu beczki (kegi) piwa. Dzięki temu właściciele pubów wiedzą, jakie marki i o jakich godzinach są preferowane przez klientów. System dostarcza również właścicielom gotowych instrukcji SMS-owych, podpowiadających jakie piwo, w jakich ilościach i w jakie dni powinni zamawiać. Sugeruje także godziny promocji. Yoav Avlon, właściciel baru Norma Jean w Tel Avivie chwali się wzrostem zysków ze sprzedaży sięgającym od 50% do nawet 80% w skali dnia.
Po „Beer Data” sięga ostatnio również Heineken, współpracując z siecią Walmart w ramach programu Shopperception. Piwny potentat chce się dowiedzieć, w którym miejscu w sklepie powinny stać jego puszki, butelki oraz sześciopaki, żeby klienci sięgali po nie chętniej. Na podstawie danych zebranych i przetworzonych przez Shopperception są testowane różne opcje ustawień produktów: rodzaje półek, niezależne stoiska promocyjne, piwa w lodówkach, różny dobór produktów otaczających, itp. System wykorzystując sensory 3D śledzi zachowania konsumentów, a gdy klient dłużej zastanawia się nad kupnem piwa – zaczyna wyświetlać mu promocyjne ceny.
Na straży ekologii
Global Forest Watch (GFW) używa narzędzi big data do monitorowania zmian klimatu związanych z nielegalną wycinką drzew. Skala zjawiska jest poważna. Jak wynika z informacji zgromadzonych przez Google oraz University of Maryland w latach 2000-2012 wykarczowano 230 mln hektarów drzew. Sytuacja jest szczególnie poważna w dolinie Amazonki. Z obliczeń stowarzyszenia Polska Zielona Sieć tylko w ciągu minuty świat traci lasy o powierzchni 36 boisk do piłki nożnej.
– GFW korzysta z tysięcy zdjęć satelitarnych i na bieżąco dostarcza danych rządom, organizacjom pozarządowym (NGO) oraz firmom, które stawiają sobie za cel informowanie o zagrożeniach ekologicznych. Wszystko po to, by móc kontrolować stan zalesienia Ziemi – wyjaśnia Piotr Prajsnar.
Big data dostarcza również informacji służbom takim jak np. straż pożarna, informując je o przypadkach zaprószenia ognia w pobliskich lasach, dzięki czemu mogą one znacznie wcześniej zareagować, a przez to opanować sytuację. Analityka big data może być także wykorzystywana do monitorowania procesu ocieplania klimatu, stanu pokrywy lodowej, a także tempa powiększania się dziury ozonowej.
Pokaż mi w co grasz, a powiem Ci kim jesteś
Zapaleni gracze smartfonowi i ich nawyki to istna kopalnia danych. Ich preferencje dotyczące gier mogą sporo powiedzieć o tym, jaki tryb życia prowadzą, w jakim są wieku, w co się ubierają, jakiej muzyki słuchają, jakich treści poszukują w Sieci itp.
– Można powiedzieć, że obowiązuje tu zasada: „Pokaż mi w co grasz, a powiem Ci kim jesteś”. Dane graczy są dla marketerów i reklamodawców niezwykle cenne: pozwalają bowiem “targetować” reklamy pod konkretnego posiadacza smartfona, dzięki czemu nie otrzymuje on masowej papki reklamowej, a oferty produktów, które faktycznie mogą go zainteresować. A jeśli połączy się dane, których źródłem są gry mobilne z cyfrowymi śladami, jakie zostawiamy po sobie surfując po Sieci za pomocą smartfona – to otwiera się przed nami sezam wiedzy o użytkowniku. Dlatego w big data trwa właśnie cicha, mobilna rewolucja. Gartner obliczył, że w zeszłym roku ściągnęliśmy z Sieci ponad 127 mln aplikacji mobilnych. Gry mobilne stanowią pokaźny ich procent – zaznacza Piotr Prajsnar, CEO Cloud Technologies.
Według danych eMarketera, do 2017 r. blisko co trzeci człowiek na ziemi będzie użytkownikiem smartfona. W samych tylko Stanach Zjednoczonych w gry mobilne gra co drugi posiadacz smartfona, a przychody z reklam wyświetlanych graczom wyniosły w ubiegłym roku około 478 mln USD, stanowiąc tym samym blisko 17,4 proc. całości przychodów w tej branży.
Okazuje się, że spersonalizowana reklama mobilna działa: BizReport podaje, że aż 64 proc. posiadaczy smartfonów dokonało zakupu właśnie pod wpływem wyświetlenia spersonalizowanej reklamy mobilnej. eMarketer prognozuje, że do końca 2017 r. w USA wydatki na reklamę na urządzeniach mobilnych przewyższą wydatki na reklamę desktopową.
Więcej wpisów o zastosowaniach big data:
- Airbus pełen IT – z big data, częściami z drukarki 3D i rozszerzoną rzeczywistością
- Myślące maszyny i big data w biznesie
- Big data na lotnisku i kolei
- Drony i big data dla rolników i górników
Pozostaw komentarz