U progu Nowego 2017 Roku rozpoczynam mini cykl wpisów, w których pokrótce przybliżę pojęcia i trendy z pogranicza ekonomii i technologii, o których nieraz usłyszymy w przyszłym roku, a które warto poznać już teraz. Zaczynamy od gig ekonomii.
Gig ekonomia (gig economy) to środowisko, w którym dominuje model kontraktowej pracy tymczasowej, niezależni pracownicy są krótkoterminowo zatrudniani przez organizacje do wyznaczonych prac. Obecnie rośnie tendencja do zmieniania pracy kilka razy w ciągu całego życia zawodowego, gig ekonomię można uznać za ewolucją tego trendu. Słowo gig jest zapożyczeniem ze slangu muzycznego, oznacza wybranie się na koncert (zwykle dotyczy scen hardcore, punk).
Integracja życia i pracy
Mobilność coraz bardziej wpływa zarówno na nasze życie prywatne (konsumenta), jak i zawodowe (niezależnego pracownika), powodując przenikanie się życia zawodowego z osobistym. W ekonomii gig idea tzw. work-life balance zanika. Granice między przestrzenią prywatną i zawodową oczywiste jeszcze w XX wieku – w najbliższych latach będą się zacierać. Nowa generacja pracowników (określana kontraktorami) może pracować, kiedy chce i jak chce. Nowy porządek niweluje granice między takimi pojęciami, jak “dom”, “biuro”, “prywatny”, “zawodowy” bądź “pracodawca” i “pracownik”. Fundamenty nowej kultury organizacyjnej tworzą: luz, elastyczność, mobilność, koleżeństwo oraz work-life integration.
Mobilność, automatyzacja i digitalizacja
Rozwój gospodarki gig napędza upowszechnianie portali i aplikacji mobilnych pomagających w odnajdywaniu się pracodawców i poszukujących pracy w niepełnym wymiarze czasu. Kolejny istotny czynnik stanowi siła robocza zdominowana przez pokolenie tzw. millennialsów, które ceni sobie równowagę między pracą a życiem prywatnym. Dzisiejsza siła robocza jest coraz bardziej mobilna, obowiązki zawodowe można wykonywać niezależnie od lokalizacji, z dowolnego miejsca. Pracownicy gig mogą swobodnie sobie dobierać zlecenia czy pojedyncze zadanie, według własnych upodobań zamiast podejmowania długoterminowych zobowiązań.
Digitalizacja również przyczynia się do rozwoju gospodarki gig, zmniejszając potrzebę wykonywania przez ludzi pewnych typów zadań i automatyzując inne. Z biznesowego punktu widzenia, gospodarka gig pozwala firmom zmniejszać obciążenia finansowe. Nie muszą one płacić składek emerytalnych i zdrowotnych za pracowników gig. W dużych przedsiębiorstwach zatrudnianie pracowników zdalnych pozwala zwolnić przestrzeń biurową i obniżyć koszty szkoleń.
Zatrudnienie kogoś do wykonania określonego zadania także daje firmie możliwość wybrania najlepszych osób do konkretnych projektów i zakontraktowanie ekspertów, którym w ramach pełnych etatów trzeba byłoby płacić znacznie więcej. Ekonomia gig jest częścią zmieniającego się środowiska kulturalnego i biznesowego, które obejmuje również ekonomię współdzielenia (sharing economy), obdarowywania (gift economy) oraz wymiany (barter economy).
Dotkomunizm zmienia rynek pracy
„Uber czy Airbnb to nowe marki nowego rynku pracy z filozofią różniącą się od wcześniejszej generacji cyfrowych pracodawców, takich jak Facebook, Google czy Amazon. To nie tyle społeczność, co idea tzw. cybernetycznego kolektywu, najważniejszego wyznacznika tzw. dotkomunizmu. Mimo że na początku lat dwutysięcznych pisano o tym pojęciu w kontekście dostępu wyłącznie do dóbr kultury i kształtowania nowej polityki (wszystkie treści w internecie powinny być za darmo; w Sieci nie ma takiego pojęcia jak własność prywatna), główny wyznacznik dotkomunizmu, czyli usieciowienie już teraz dynamicznie przekształca rynek pracy, paradoksalnie korzystając z rozwiązań późnego kapitalizmu i globalizacji” – pisze Jakub Jański w artykule Uberyzacja. Ekonomia gig wkracza do Polski.
Gig pracownicy
Do roku 2020, 40 proc. amerykańskich pracowników będzie niezależnymi kontraktorami oraz pracownikami w gospodarce gig , wynika z badań przeprowadzonych przez firmę Intuit. Według amerykańskiego Departamentu Pracy, koncepcje ekonomii gig dobrze sprawdzają się w przypadku prac, które wymagają ukończenia jednego zadania. Branże szczególnie sprzyjające rozwojowi gospodarki gig to: sztuka i projektowanie, technologie komputerowe i informacyjne, branża budowlana i pokrewne usługi, media cyfrowe i drukowane, komunikacja i transport. Gig pracownikami są pracownicy tymczasowi, zewnętrzni lub niezależni konsultanci.
20-30 proc. siły roboczej, zarówno w USA jak i 15 krajach UE (Austria, Belgia, Dania, Finlandia, Francja, Niemcy, Grecja, Irlandia, Włochy, Luksemburg, Holandia, Portugalia, Hiszpania, Szwecja i Wielka Brytania) stanowią samozatrudnieni, pracujący na własny rachunek oraz pracownicy tymczasowi – wynika z badania McKinsey Global Institute opublikowanego na początku października i omawianego na łamach internetowego serwisu Forbes’a. Badania wykazały, że liczba samodzielnych pracowników jest zaniżana przez rządy w USA i Europie, a to przyczynia się do niespójności w polityce dotyczącej rynku pracy
Kolejne hasło w słowniczku na 2017 rok: geofencing.
Pozostaw komentarz